Poniżej możecie przeczytać, co sam Arkadiusz pisze na temat ostatnich trzech dni wyścigu

Rajd trwa dalej, Arek jedzie dalej, a my kibicujemy przez kolejne dwa odcinki.

"Abu Dhabi Desert Challenge - ogólnie w porządku, ale troszeczkę pech mnie prześladuje 🙂 . Na pierwszym odcinku, pomimo satysfakcjonującej jazdy przez ponad 200 km, przez ostatnie 50 km miałem problem z brakiem wody, co skutkowało drobnym odwodnieniem 🙂 . Trochę trwało żebym doszedł do siebie, ale już pod koniec drugiego dnia rajdu czułem się już w miarę dobrze, choć nie ominęły mnie problemy techniczne, jak zagrzane zaciski oraz zerwany roadebook na ostatnich 30 km, przez co mocno zwolniłem tempo szukając śladów strzałek czy innych zawodników na horyzoncie 🙂 . Dzisiaj, czyli trzeciego dnia zmagań, już z pełnym entuzjazmem gotowy do działania ruszyłem na kolejny OS. Brakowało mi 21 minut do lidera, ale przynajmniej pogoda dała odpocząć, nie było już takiego wielkiego upału efektem czego jazda była bardzo przyjemna, a cel jeden gonić rywali!

No i jak to w życiu, można wiele planować a życie i tak pisze swoje scenariusze. Jechało się bardzo dobrze, niestety musiałem ograniczać się z hamowaniem, co tak naprawdę mocno odbiło się na czasie. Po 180 km czyli do strefy tankowania, nie było jeszcze tak najgorzej, wszak nie odrobiłem straty ale też nie straciłem więcej czasu. Niestety podczas kolejnych 120 km, kłopoty z hamulcami powróciły z podwójną siłą. Już na 20 km od strefy, zmuszony byłem dostosować prędkość do swoich możliwości czyli jazdy bez używania hamulców, które się zaciskały i bardzo przegrzewał, a sprzęt wchodził w tryb awaryjny. Kilka razy chodziłem to wodą i z camelbag'a, ale uznałem że jest to niewydajne i postanowiłem rozszczelnić układ hamulcowy, by temperatura nie miała wpływu na zaciskanie się hamulców. Nie dało to jednak zamierzonego rezultatu i do końca i odcinka specjalnego, zamiast popijać sobie wody, używałem jej do systematycznego ochłodzenia zacisków. Dojechałem tak końca etapu, gdzie otrzymałem parę butelek zimnej wody co umożliwiło mi dojechanie w ostatniej możliwiej minucie do bazy rajdu 🙂 (to akurat standard 🙂 ) . Przynajmniej nie straciłem dodatkowych minut na dojazdówce. Cała ta sytuacja prawdopodobnie uniemożliwi mi walkę o pudło na tym rajdzie, nie mam więc wyboru, oczywiście oprócz tego że będę jechał do końca, jak najszybciej będę mógł, to potraktuję to jako jeden wielki test zarówno swój jak i swojego sprzętu. Jutro mam zamiar przetestować jeszcze inne rzeczy których wcześniej nie chciałem próbować ryzykując niepowodzenie w walce o najwyższą stawkę. Takich warunków temperatury i terenów nie mam do dyspozycji na co dzień, więc będzie to najlepsza okazja żeby wybrać najodpowiedniejsze rozwiązania, szykując się do Dakaru. Dodatkowo dało nam to kopa aby spróbować rozwiązać sprawę hamulców w Canam'ie. Ostatecznie oczywiście dużo zależy od techniki jazdy, ale nie da się niestety rywalizować z quadami napędzanymi na jedną oś, lżejszymi od mojego sprzętu średnio o połowę bez agresywnej jazdy, a do tego hamulce raczej są niezbędne 🙂 , także lecimy jutro dalej robimy testy i szukamy nowych rozwiązań. Jestem dobrej myśli ponieważ pomimo moich problemów technicznych uważam że jestem w stanie podjąć rywalizację z najlepszymi zawodnikami tego sportu 🙂 !!!

To je rally!"

Facebook Comments

Copyright 2020 © All Rights Reserved